Wiara katolicka zmienia się wprost proporcjonalnie do zmieniających się czasów. Chociaż jej główne założenia są niezmienne, zmienna jest postawa ludzi zadeklarowanych, jako katolicy. Na przestrzeni lat zmienia się przede wszystkim ilość wiernych, jedni podają się za wierzących, ale niepraktykujących, czyli niebiorących udział w sakramentach, nieprzyjmujących duchownych podczas kolędy.

Inni zaś są praktykujący tylko część obrządków katolickich i ostatnia najmniej liczna grupa przestrzegająca wszystkich zasad religii. Im bardziej stajemy się wolni, mowa tutaj o sytuacji historyczno-gospodarczej tym bardziej dalecy jesteśmy od jednoczenia się. Sięgając pamięcią do czasów wojen możemy dostrzec jak wielką potęgą był kościół nie, jako instytucja a społeczność.

Ludzie mimo przeciwności losu chcieli brać udział w liturgii. Dziś się to zmienia, coraz więcej ludzi podważa wiarę albo wręcz ją bezcześci. Nie chodzi o to by wszyscy mieli takie samo postrzeganie, ale nie byli ani hipokrytami ani nie dostosowywali swojej władzy w zależności od „potrzeby chwili”, czyli przyjmowania sakramentów takich jak bierzmowanie czy małżeństwo.